sobota, 27 września 2014

BIEGNIJ RAZEM ZE MNĄ, CZYLI... BIEG PO ZDROWIE!


Nie zwlekaj! Badań nie odkładaj na później!  Liczy się dzisiaj!
Jeżeli dziś coś ci dolega, nie zwlekaj, biegnij do lekarza. To nieprawda, że chorują i umierają tylko znajomi, sąsiedzi, obcy. Takie myślenie jest błędne, a rzeczywistość  bywa niekiedy bardzo bolesna i tragiczna. Nie zawsze choroby da się uniknąć, ale kiedy odczuwamy jakieś dolegliwości biegnijmy do lekarza. Niestety,  nie ma magicznej pigułki, ani czarodziejskiej różdżki pozwalającej na pewno wyzdrowieć.  Są jednak dobrzy lekarze specjaliści , którzy  zrobią wszystko, co tylko możliwe żeby nas wyleczyć. Jednakże kiedy chorujemy, potrzebujemy również wsparcia.
Każdy z nas pragnie zrozumienia i  miłości, chory zaś potrzebuje jej znacznie więcej. Lew Tołstoj napisał , że  „człowiek bez miłości jest zagubiony w świecie obcych i wrogów.”  Kiedy trafiamy do szpitala czujemy się zagubieni, otaczają nas  obcy ludzie, zaś choroba jest największym wrogiem z jakim przyszło się nam zmierzyć. Nie żałujmy więc  bliskim miłości, ciepła i zrozumienia , są one niezbędne w  walce z chorobą i w procesie zdrowienia. Ludzie zdrowi nie mają pojęcia o udręce, cierpieniach i upokorzeniach, jakie przychodzi znosić  chorując. Często zadajemy sobie pytanie „dlaczego mi się to przytrafiło?”, „dlaczego akurat mnie?” Jednakże zasadniczym pytaniem na chwilę obecną, które warto sobie postawić jest nie „dlaczego”,  lecz „jak?”
Pytajmy więc,  jak dbać o zdrowie , jak się leczyć, jak poruszać się w procesie zdrowienia. Wiedza „jak” jest niezbędna, aby powracać do zdrowia. Tym, którzy nie zachorowali pozwoli uniknąć choroby i cierpienia.
 
Ja też  boję się badań. Na ich wyniki czekam z niepewnością, ale jednak je robię. Raz dałam się zaskoczyć -  to był nowotwór, cichy i podstępny. Moja czujność była uśpiona, w zasadzie byłam tylko bardziej zmęczona niż zwykle.  Zlekceważyłam ten objaw „raka” i pozwoliłam mu na byt  i inwazję. Potem była walka, która tak naprawdę trwa do dziś, bo choć minęło  już 7 lat od pierwszej operacji, to cały czas  jestem czujna i systematycznie badam się.  Żyję
tak, aby nie dopuścić do nawrotu choroby, choć niestety niekiedy pozwalam sobie na małe i większe grzeszki. Niestety nie jestem idealna. Jednak dbam o zdrowie. Stosuje się do zaleceń antynowotworowych. Ponieważ „rak” żywi się cukrem ograniczam jego spożycie, codziennie piję zieloną herbatę, wodę z cytryną i tymiankiem, parzę imbir lub dodaję go do herbaty. Na śniadanie preferuję płatki owsiane, jem dużo pomidorów, dodaję kurkumę do potraw , a przy zakupach nie zapominam o warzywach, a zwłaszcza o boczniaku czy kalafiorze. Stosuję się do zaleceń prozdrowotnych nie na papierze, lecz w rzeczywistości. Robię zatem wszystko, by nie dać się zaskoczyć chorobie. To przez co przeszłam, niech będzie przestrogą dla wszystkich.